Dzisiaj będzie tak nietypowo, bo nie zaprezentuję żadnej
rzeczy wykonanej przeze mnie, a podrzucę pewien pomysł.
Jak wiadomo zbliża się Boże Narodzenie, a w raz z nim czas
kupowania sobie prezentów. Na pewno każdemu z nas zdarzyło się, że pomysłów zabrakło.
Szczególnie, gdy zależy nam, żeby prezent był trafiony i cieszył osobę
obdarowaną. Mnie się to przytrafiło w
zeszłym roku, a to dlatego, że mój narzeczony wszystko, co potrzebuje albo ma, albo
w najbliższym czasie sam sobie kupuje, no więc jak wtedy kupić prezent, który
będzie cieszył i jednocześnie będzie trafiony?! A że mam trochę jak mężczyźni
to lubię prezenty praktyczne, więc ramki ze wspólnymi zdjęciami albo poduszki
mi nie odpowiadają. Wpadłam na pewien
pomysł, którym się z Wami podzielę, a
nuż ułatwi komuś życie ;)
Umówiliśmy się z narzeczonym, że każdy z nas przygotuję
swoją listę prezentów, czyli napisze, co by mu się przydało, co by chciał
dostać, o czym marzy. Warunek jest taki, że to musi być kilka pozycji, żeby ta druga
osoba miała wybór.
Wypiszcie np. 10 takich rzeczy i wtedy dostaniecie to, co
chcecie, a jednocześnie będzie to niespodzianka, bo nie będziecie wiedzieć,
którą dokładnie z tych rzeczy otrzymacie, chyba że dostaniecie wszystkie 10 :P
Ja jeszcze jak tworzę taką listę to wypisuję rzeczy w różnych
kategoriach cenowych i jak chce konkretną rzecz to zdarza mi się nawet wstawiać
linki np. do aukcji na Allegro ;P
Hey, my tak w mojej rodzinie robimy od kilku lat. Tye, że robimy kilka list dostosowanych cenowo do każdej z osoby, od której mamy otrzymac prezent. W mojej rodzinie jest tradycja: każdy każdemu, dlatego tyle list kraży hihi
OdpowiedzUsuńZ siostrą zawsze przesyłamy sobie listy mailowo ze zdjęciami przykładowymi, żeby było wiadomo jaki kształt czy styl sie nam podoba :)
Pomysł zawsze wypala, no chyba że to co jest na liście nie możemy nigdze znaleźć hihi ;)
A ja myślałam, że taka genialna jestem, że na to wpadłam :P Żartuje oczywiście ;) No to fajnie, że w całej rodzinie sobie takie listy robicie:) Chyba muszę to w mojej wprowadzić, bo jak na razie to tylko z narzeczonym tak robię:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzaderski pomysł ! hehe mojemu narzeczonemu to ciężko coś kupic, ale jak wybierze sobie sam... :))))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł:) tylko mojego męża jak pytam co by chciał to mówi, że ma wszystko:P
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie z narzeczonym, tylko że on mówi, że nic nie chce :P No, ale to trzeba zastosować przymus ;D:P
UsuńNajbradziej ;-)mi się podoba pomysł z linkami do allegro ;-)
OdpowiedzUsuńNa mojej liście pojawiła się torebka, a jak wiadomo torebek przeróżnych jest mnóstwo i nie wszystkie mi odpowiadają, więc wolę już konkretnie zaznaczyć, którą chcę, żebym potem nie dostała kopertówki, jak chciałam dużą torebkę worek :P Te linki to tak dla bezpieczeństwa ;)
UsuńPomysł bardzo fajny i praktyczny, ale sama wolę takie totalne niespodzianki. I chyba mam łatwiej bo mojemu M. jak nie wiem co kupić to zawsze mogę postawić na płytę z muzyką - wiem jakie już ma, a każda kolejna sprawia mu ogromną radość ;-)
OdpowiedzUsuń